lut 24 2010

Dzień upłynął w 24 godzinach


Komentarze: 2

 

Wstałam rano do pracy myśląc co za koszmar jak długo jeszcze potrwa moja zła passa. Mieszkam przez 5 lat w Warszawie przez chwile wydawało mi się że będę kimś i odniosę sukces zawodowy. Jednak los spłatał mi figla po skończeniu studiów okazało się, że muszę wrócić do Koszalina i tam zacząć wszystko znowu od początku.

Warszawa okazała się zbyt szybka i za droga nie umiem tutaj rozwinąć skrzydeł. Przez 5 lat nie miałam tutaj czasu pomyśleć o sobie. Zawsze zajęta pracą wolontariatem i sportem. Ciągle chciałam być lepsza mądrzejsza i uwodnić sobie samej że zajebista ze mnie dziewucha. Prawda jest taka zostało 20 dni do powrotu w rodzinne strony. Czy powrót do miasta z którego się wyjeżdżało 5 lat temu zostawiając koszmary dzieciństwa za sobą może coś zmienić?

Muszę znaleźć odpowiedź po co jadę do tego miasta? Jaką chcę być kobietą?

 

24 lutego 2010, 23:23
Awiku i Julku przytulałam Was wczoraj kiedy szłam spać. Jesteście bardzo wymagającymi pluszakami :)
avik i julek
24 lutego 2010, 22:43
Hej, Aniu.. dzień się jeszcze nie skończył, więc może coś się jeszcze wydarzy! A jeśli nie, to i tak możesz nas silnie przytulić (prosimy) :-)

Dodaj komentarz