Najnowsze wpisy


mar 01 2010 "Mój jedyny obraz Ciebie"
Komentarze: 0

CO by tu napisać, że podnieca mnie natura mojego życia :) Tak uwielbiam taplać się w moim bagienku i chociaż czasem mi w nim śmierdzi i jest nie wygodnie to bagno jest tylko moje. Dziś znowu uwierzyłam że mogę w nim przecież coś zmienić . Sama decyduje i gram i będę grać w ruletce życia. Do odjazdu zostało tak nie wiele , zaledwie 15 dni i walizki będę po brzegi wypełniały samochód ja z nimi pognam 500 km dalej. Dyziek zostanie tu ja TAM  daleko od niego, lecz z marzeniami i pełnymi kieszeniami pomysłów... Przecież on mnie taką kocha i co lepsze ja sama siebie taką kocham! Ryzyko olbrzymie serce dopiero co przecięte na pól i on zostanie tu z moją połową. Lecz ja mam też jego część i wiem że razem potrafimy wiele :) Ojej chce marzyć i wierzyć, że się uda... Zostało nam prawie 14 dni i potem będziemy daleko od siebie lecz ufam, że w miłości nie ma odległości. Sama zrobię wszystko by bez niego spędzać czas na tworzeniu marzeń i spełnianiu ich po trochu... Uda się i już :)

antyniemu : :
lut 25 2010 to już 48 godzin
Komentarze: 0

Cholera w odliczeniach pozostało 19 dni i jadę jadę do do domu ale gdzie dokładnie jest mój dom?

Ciągle w uszach wybrzmiewa ta sama melodia przegrałaś nananana przegrałaś. Tak i tu muszę usiąść i powiedzieć ten i tamten rok był do niczego. Marzenie o uk maiło otworzyć nowe perspektywy a magisterka pozwolić myśleć o niezłej pracy . Tymczasem wszystko wyszło na opak. Cholerna złośliwość życia kiedy już nabierasz rozpędu i biegniesz nagle się dowiadujesz że cały twój wysiłek to gówniana sprawa. Stoisz po uszy w bagnie cholera jasna za czym teraz mam biegnąć i po co bo ja nie mam zielonego pojęcia co dalej ...

lut 24 2010 Dzień upłynął w 24 godzinach
Komentarze: 2

 

Wstałam rano do pracy myśląc co za koszmar jak długo jeszcze potrwa moja zła passa. Mieszkam przez 5 lat w Warszawie przez chwile wydawało mi się że będę kimś i odniosę sukces zawodowy. Jednak los spłatał mi figla po skończeniu studiów okazało się, że muszę wrócić do Koszalina i tam zacząć wszystko znowu od początku.

Warszawa okazała się zbyt szybka i za droga nie umiem tutaj rozwinąć skrzydeł. Przez 5 lat nie miałam tutaj czasu pomyśleć o sobie. Zawsze zajęta pracą wolontariatem i sportem. Ciągle chciałam być lepsza mądrzejsza i uwodnić sobie samej że zajebista ze mnie dziewucha. Prawda jest taka zostało 20 dni do powrotu w rodzinne strony. Czy powrót do miasta z którego się wyjeżdżało 5 lat temu zostawiając koszmary dzieciństwa za sobą może coś zmienić?

Muszę znaleźć odpowiedź po co jadę do tego miasta? Jaką chcę być kobietą?