Archiwum luty 2010


lut 25 2010 to już 48 godzin
Komentarze: 0

Cholera w odliczeniach pozostało 19 dni i jadę jadę do do domu ale gdzie dokładnie jest mój dom?

Ciągle w uszach wybrzmiewa ta sama melodia przegrałaś nananana przegrałaś. Tak i tu muszę usiąść i powiedzieć ten i tamten rok był do niczego. Marzenie o uk maiło otworzyć nowe perspektywy a magisterka pozwolić myśleć o niezłej pracy . Tymczasem wszystko wyszło na opak. Cholerna złośliwość życia kiedy już nabierasz rozpędu i biegniesz nagle się dowiadujesz że cały twój wysiłek to gówniana sprawa. Stoisz po uszy w bagnie cholera jasna za czym teraz mam biegnąć i po co bo ja nie mam zielonego pojęcia co dalej ...

lut 24 2010 Dzień upłynął w 24 godzinach
Komentarze: 2

 

Wstałam rano do pracy myśląc co za koszmar jak długo jeszcze potrwa moja zła passa. Mieszkam przez 5 lat w Warszawie przez chwile wydawało mi się że będę kimś i odniosę sukces zawodowy. Jednak los spłatał mi figla po skończeniu studiów okazało się, że muszę wrócić do Koszalina i tam zacząć wszystko znowu od początku.

Warszawa okazała się zbyt szybka i za droga nie umiem tutaj rozwinąć skrzydeł. Przez 5 lat nie miałam tutaj czasu pomyśleć o sobie. Zawsze zajęta pracą wolontariatem i sportem. Ciągle chciałam być lepsza mądrzejsza i uwodnić sobie samej że zajebista ze mnie dziewucha. Prawda jest taka zostało 20 dni do powrotu w rodzinne strony. Czy powrót do miasta z którego się wyjeżdżało 5 lat temu zostawiając koszmary dzieciństwa za sobą może coś zmienić?

Muszę znaleźć odpowiedź po co jadę do tego miasta? Jaką chcę być kobietą?